Nie będzie budowy protezy jaktorowskiej

Nie będzie budowy protezy jaktorowskiej

06 marca 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Z rządowego dokumentu definiującego strategię transportu do 2020 roku zniknie projekt budowy nowej linii kolejowej między Jaktorowem a Łowiczem. Takie zapewnienie uzyskała łódzka posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska od wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbiety Bieńkowskiej.

Nie będzie budowy protezy jaktorowskiej
Fot. Dominik Skudlarski

Budowa tzw. protezy jaktorowskiej znalazła się w Dokumencie Implementacyjnym do Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku, który do 5 lutego był w fazie konsultacji społecznych. Dokument zawiera listę kluczowych projektów przeznaczonych do realizacji w najbliższych latach.

W założeniach budowa nowej trasy miała zwiększyć przepustowość linii nr 3 między Warszawą a Poznaniem rozładowując ruch na warszawskim odcinku aglomeracyjnym. Byłoby to możliwe dzięki segregacji ruchu pociągów na trasach wylotowych ze stolicy w kierunku zachodnim.

Jednak projekt od początku, gdy tylko pojawił się w oficjalnym dokumencie Ministerstwa Rozwoju i Infrastruktury wzbudzał kontrowersje. Przeciwni temu przedsięwzięciu byli reprezentanci województwa łódzkiego, na czele z marszałkiem Witoldem Stępniem. Odmiennego zdania były władze Mazowsza, które stały na stanowisku, że inwestycja usprawniłaby komunikację lokalną i krajową. Z kolei eksperci wieszczyli, że przedsięwzięcie ostatecznie pogrzebie budowę linii KDP.

Wąskie gardło
Zgodnie z rządowym planem nowa linia miała się zaczynać na stacji w Jaktorowie, gdzie Centralna Magistrala Kolejowa odchodzi w stronę Śląska od linii nr 1 (z Warszawy w kierunku Koluszek). Trasa dalej biegła na północny-zachód i łączyła się z linią Warszawa - Poznań w rejonie przystanku osobowego Niedźwiada Łowicka (leżącego ok. 7 km od Łowicza).

Pomysł miał być rozwiązaniem problemu niewystarczającej przepustowości na odcinku Warszawa Gołąbki - Sochaczew. PKP Polskie Linie Kolejowe od dłuższego czasu prowadzą prace koncepcyjne nad tym, jak usprawnić ruch na tej trasie.

– Jest to jeden z najbardziej obciążonych ruchem odcinków sieci w kraju wykorzystywany przez prawie wszystkie rodzaje pociągów - aglomeracyjne, regionalne, międzyregionalne, międzynarodowe; szybkie towarowe kontenerowe i wolne masowe – tłumaczy Maciej Dutkiewicz z PKP PLK. Dodaje, że przepustowość linii nie jest wystarczająca w stosunku do potrzeb zgłaszanych przez przewoźników. - Spodziewamy się dalszego wzrostu popytu spowodowanego uruchomieniem korytarza towarowego nr 8 oraz rozwojem sieci SKM w aglomeracji warszawskiej – mówi Dutkiewicz.

Uwolnienie tras dla KM
Inwestycja w swoim zamyśle miała umożliwić całkowite przeniesienie ruchu dalekobieżnego z odcinka Warszawa - Łowicz na odcinek Warszawa - Skierniewice. Tory dalekobieżne zaabsorbowałyby dodatkowy ruch bez uszczerbku dla pociągów podmiejskich, gdyż kursują one po dwóch wydzielonych torach. Wówczas linia do Sochaczewa zostałaby dedykowana w całości pociągom regionalnym, których częstotliwości wreszcie nie ograniczałby ruch dalekobieżny.

– W ten sposób uwolnione zostałyby trasy, które posłużą do optymalizacji oferty handlowej pociągów regionalnych i aglomeracyjnych na odcinku Warszawa-Łowicz – tłumaczyła Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. – Obecny stan powoduje poważne utrudnienia w trasowaniu pociągów Kolei Mazowieckich oraz uniemożliwia zachowanie cyklicznego (w równych odstępach czasowych) rozkładu jazdy, jak również uruchamiania dodatkowych połączeń przyspieszonych. Powyższe ograniczenia wpływają również na wydłużenie czasu jazdy pociągów regionalnych ze względu na konieczność przepuszczania na stacjach pośrednich pociągów wyższej kategorii.

Śladem "Igreka"
Zastrzeżenia do tych planów od początku miało województwo łódzkie. Zdaniem marszałka Stępnia, połączenie kolejowe z Warszawy w kierunku zachodnim, w tym połączenie z Łodzią, wymaga bardziej perspektywicznych rozwiązań, satysfakcjonujących pasażerów.
- Zasadniejsza jest budowy nowej konwencjonalnej linii kolejowej o podwyższonych parametrach na odcinku od Warszawy Zachodniej w planowanym śladzie linii dużych prędkości „Y” do linii Skierniewice - Łowicz – mówił Witold Stępień.

Atutem tego pomysłu jest to, że ta konwencjonalna linia kolejowa o podwyższonych parametrach (czyli planowana na ok. 220 km/h) posiada gotowe studium wykonalności i raport oddziaływania na środowisko, sfinansowane ze środków europejskich.

Zagrożenie dla KDP
Głos w sprawie zabrało też Stowarzyszenie Zielone Mazowsze. Według jednego z ekspertów tej organizacji, realizacja inwestycji oznaczałaby, że co najmniej przez kilka dziesięcioleci nie powstałyby w Polsce koleje dużych prędkości. - Trudno się spodziewać, że zostanie wydane blisko 2 mld zł po to, żeby za parę lat obok budować jeszcze inną linię m.in. dla tej samej relacji na Poznań – wskazywał Krzysztof Rytel z Zielonego Mazowsza.

Również samorząd Mazowsza uznał, że jeżeli łącznik z Jaktorowa do Łowicza miałby zastąpić odłożony w czasie planu budowy KDP, to należałoby dążyć do realizacji w pierwszej kolejności budowy kolei dużych prędkości na odcinku Warszawa – Łódź.

Koszt budowy protezy jaktorowskiej mógłby pochłonąć 1,7 mld zł. Jej długość miałaby wynieść około 46 km. Jednak wszystko wskazuje, że do inwestycji ostatecznie nie dojdzie.

"Uprzejmie informuję, że podczas spotkania z wicepremier Elżbietą Bieńkowską uzyskałam zapewnienie, że z Dokumentu Implementacyjnego do Strategii Rozwoju Transportu do 2020 r. zostanie wykreślone zadanie: budowa nowego odcinka linii kolejowej Jaktorów - Łowicz" - napisała do marszałka Stępnia, posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. „Tym samym ministerstwo infrastruktury i rozwoju rezygnuje z koncepcji zaproponowanej przez byłego wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za transport kolejowy”.