Transport miejski Tramwajowe przystanki na żądanie, czy to ma sens?

Tramwajowe przystanki na żądanie, czy to ma sens?

03 listopada 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Od lutego przyszłego roku warszawski ZTM zmieni niektóre przystanki tramwajowe na "na żądanie". Celem tych zmian jest usprawnienie ruchu tego środka transportu po mieście. Czy rzeczywiście uda się w ten sposób przyspieszyć tramwaje?

Tramwajowe przystanki na żądanie, czy to ma sens?
Fot. Dominik Skudlarski

Wprowadzenie przystanków na żądanie zostało podzielone na II etapy. Pierwszy obejmuje przystanki znajdujące się w ciągu Annopol – Żerań Wschodni oraz przystanki Cmentarz Prawosławny i P+R Połczyńska. W drugim etapie przystanki na żądanie będą obowiązywać w ciągu rondo Starzyńskiego – Żerań oraz Staniewicka i Pożarowa. Nie będą to pierwsze tramwajowe przystanki na żądanie w Warszawie. Od jakiegoś czasu taki rodzaj przystanku obowiązuje dla linii nr 2 na jednym z postojów na Młocinach.

Tramwajowe przystanki na żądanie będą działały na trochę innych zasadach niż autobusowe. Jeśli ktoś będzie chciał wysiąść na takim przystanku będzie musiał nacisnąć guzik w pojeździe (starsze tramwaje, które nie mają guzików będą się obowiązkowo zatrzymywać na tych przystankach). Natomiast pasażerowie czekający na tramwaj nie będą musieli machać ręką. Jeśli motorniczy zobaczy choćby jedną osobę na przystanku na żądanie będzie miał obowiązek zatrzymania się.

Dzięki tym zmianom ruch tramwajowy ma być na tych trasach szybszy i sprawniejszy, gdyż z tych przystanków korzystało mało pasażerów. Jednak oszczędności te wcale nie są takie pewne. Jak zauważa stowarzyszenie SISKOM przystanki, z których nie korzysta wiele pasażerów raczej powinny zostać skasowane, niż zamieniane na „na żądanie”. Zatrzymywanie całego składu dla jednej osoby ma generować większe koszty społeczne dla pozostałych pasażerów niż zysk dla tego jednego człowieka.

Stowarzyszenie wylicza kolejne wady tego rozwiązania. Tramwaje nie mogą się wyprzedzać zatem jeden pojazd zatrzymujący się przy przystanku na żądanie będzie przyczyniał się do zmniejszenia prędkości jadących za nim skutkiem czego będzie tworzenie się tzw. stad. Inny przykład to niekompatybilność przystanków na żądanie oraz samej komunikacji tramwajowej. Ten typ przystanków obowiązuje głównie na peryferiach bądź na liniach nocnych. Natomiast tramwaj to pojazd kursujący głównie w dzień i raczej w centrum Warszawy.