– Szybciej i bardziej komfortowo pojedziemy na 30 kolejowych trasach, gdzie skrócenia czasu przejazdu pociągów wahają się od 10 minut do prawie trzech godzin – mówi Andrzej Filip Wojciechowski, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych o nowym rozkładzie jazdy pociągów, który zacznie obowiązywać już za dwa tygodnie.
Skrócenie czasu przejazdów to efekt szeroko zakrojonej modernizacji linii kolejowych, obejmującej nie tylko nawierzchnię kolejową, ale również nowoczesne urządzenia sterowania ruchem kolejowym.
– Teraz lokalne centra sterowania i komputerowe urządzenia gwarantują utrzymanie planowych czasów przejazdu – zaznacza Wojciechowski, cytowany przez Rzeczpospolitą.
Zarządca infrastruktury, za każdym razem układając nowy roczny rozkład jazdy pociągów, dąży do zagwarantowania jak największej stabilności. Chodzi o to, żeby pasażer wiedział bez sprawdzania, że o określonych porach i odstępach czasowych regularnie, kursują pociągi.
– Jeszcze dziś kompleksowo nie możemy tego osiągnąć, m.in. ze względu na dużą dynamikę procesu inwestycyjnego oraz niezależne od nas okoliczności np. gdy wykonawca nie wywiązuje się z planów realizacji robót – stwierdza prezes PKP PLK.
Poprawę jakości sieci kolejowej narodowego zarządcy odczują przede wszystkim pasażerowie na trasach, po których jeździ Pendolino i pozostałe pociągi PKP Intercity, o czym informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Zobacz rekordowe czasy przejazdów PKP IC od grudnia [tabela]
Jednakże nowy rozkład wprowadza także lepsze czasy na trasach regionalnych. Dzięki pracom PKP PLK, przyśpieszyły pociągi na odcinkach: Poznań – Gniezno (20 min.), Poznań – Wągrowiec (30 min.), Wolsztyn – Luboń (17 min.), Kluczbork – Ostrzeszów (20 min.) czy Olsztyn – Szczytno – Szymany (12 min.).