Krakowski Szybki Tramwaj miał być tak jak jego poznański odpowiednik szybkim środkiem transportu łączącym peryferyjne dzielnice miasta z centrum. Czy jest nim rzeczywiście?
Od jakiegoś czasu na trasie KST jest spowolnienie. Na stumetrowym odcinku tramwaje muszą zwalniać do 20 km/h.
– Jest to spowodowane złym stanem infrastruktury tego fragmentu torowiska – tłumaczy rzecznik krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Piotr Hamarnik. Niestety w tym roku nie uda nam się przeprowadzić remontu tego odcinka gdyż w budżecie miasta nie została zarezerwowana odpowiednia kwota na ten cel. Będziemy się jednak starać by w przyszłym roku miasto przeznaczyło odpowiednią kwotę na naprawę tego odcinka w przyszłym roku – dodaje.
Szybki tramwaj to nie tylko odpowiednio przygotowana infrastruktura, ale też inne czynniki, które sprawiają, że tramwaj może jechać szybciej. Jednym z nich jest priorytet dla tramwaju wśród innych pojazdów. Linia KST taki priorytet posiada, ale nie na całej długości. Szybkie tramwaje są spowalniane w rejonie Ronda Grzegórzeckiego. Natomiast system sterowania ruchem na pozostałej części linii działa już całkiem dobrze. Obecnie, system jest w fazie kalibracji na nowych odcinkach krakowskiej sieci.
– Codziennie jeżdżę nową linią tramwajową na Ruczaj i muszę przyznać, ze ten system działa już tam całkiem dobrze – opowiada Piotr Hamarnik. – Ten okres kalibracji jest konieczny, by mógł „nauczyć się” odpowiedniego działania i przyznawania tramwajom priorytetu. Według umowy z wykonawcą ma na to rok o oddania do użytku danej linii – dodaje. Zatem system ma na naukę czas do listopada tego roku.