Wskutek wykolejenia pociągu z ropą w kanadyjskiej prowincji Quebec, 6 lipca mogło zginąć nawet 50 osób. Ratownicy trafiają na ciała kolejnych ofiar.
Nadal nieznane są przyczyny katastrofy, do której przyczyniło się wykolejenie składu z 72 cysternami z ropą. Media informowały, że prawdopodobnie maszynista nie zaciągnął hamulców, przez co cysterny stoczył się ze wzgórza. Jednak maszynista pociągu, Tom Harding, jest traktowany jako świadek, a nie jako podejrzany – podkreśla prawnik maszynisty w rozmowie agencją informacyjną Reuters.
Po wykolejeniu i zapaleniu cystern zniszczone zostało centrum miasta Lac-Megantic. Ratownicy nadal odnajdują w zgliszczach ciała ofiar. Dotąd znaleziono zwłoki 37 osób, ale ratownicy nie mają złudzeń, pozostałych 13 osób, które uznawano za zaginione, z pewnością nie żyje.