Na wschodzie Ukrainy nie widać końca walk między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. Traci na tym m.in. kolej, która oszacowała straty w infrastrukturze spowodowane przez terrorystów na 1 mld 200 mln hrywien (ok. 300 mln zł). Koleje ukraińskie za tę kwotę wybudowałyby ok. 200 km nowych torów.
W ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku na liniach kolejowych zarządzanych przez przedsiębiorstwo państwowe Ukrzaliznitsya (UZ) wystąpiło 230 przypadków nielegalnej ingerencji, co przełożyło się na 234 opóźnione pociągi.
Nasilenie tych zdarzeń nastąpiło w maju i czerwcu. Wówczas separatyści zaczęli wysadzać w powietrze mosty i linie kolejowe w obwodach: donieckim i ługańskim. Zniszczenia infrastruktury po eksplozjach rozciągały się od 1,5 metra do ponad 50 metrów. Najwięcej strat przyniosło wysadzenie mostu nad rzeką Sewerski Donieck, mostu na odcinku Orichiw - Tokmak oraz torów na odcinkach: Szterowka – Szczytowo, Swatowo – Lisiczańsk.
W wyniku walk doszło również do 43 przypadków nielegalnej ingerencji w kable i urządzenia sterowania ruchem kolejowym. Uszkodzone zostały sieć, słupy i podstacje trakcyjne. Najwięcej tego typu zdarzeń odnotowano w okolicach takich miast, jak Krasnyj Łucz, Ługańsk, Słowiańsk oraz Iłowajśk.
UZ poinformowały też, że w czasie trwającego konfliktu zbrojnego zostało rannych sześciu kolejarzy, a jeden zginął. Wszyscy byli wówczas na służbie.