Transport miejski Poznań: tramwaje bez strat po meczu?

Poznań: tramwaje bez strat po meczu?

12 czerwca 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Mecz Irlandia – Chorwacja w ramach Euro 2012 na poznańskim stadionie przyniósł zwycięstwo Chorwacji, a pracownikom poznańskiego MPK – nieco pracy.

Poznań: tramwaje bez strat po meczu?
Fot. K. Lesińska, MPK Poznań

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Poznaniu uruchomiło dodatkowo ponad 100 różnych pojazdów, by dowieźć kibiców na stadion z centrum miasta. Tym samym na fanów piłki nożnej czekało 80 tramwajów i około 170 autobusów linii regularnych, a także 50 składów i 60 autobusów dodatkowych.  Łącznie: około 370 pojazdów. Na końcówkach tras w gotowości stały autobusy rezerwowe.

- Na linie dodatkowe dowożące kibiców na stadion skierowaliśmy najdłuższe pojazdy w naszym taborze, czyli 18-metrowe autobusy, mogące jednorazowo przewieźć 180 osób, czy tramwaje Tramino, w których mieści się 230 podróżnych – mówi Iwona Cieślik, kierownik Biura Promocji/ p.o. rzecznika prasowego MPK. - Mimo to, w sytuacji, kiedy kibice z okolic Starego Rynku i Strefy Kibica, postanowili gremialnie ruszyć na stadion, mieli nieco problemów z pomieszczeniem się w wagonach. Tramwaje kursowały jednak jeden za drugim, dlatego kto nie dostał się do jednej „bimby”, zaraz mógł wsiąść do następnej – opowiada.  

Kibice obu drużyn jechali zgodnie obok siebie, jednak nie można powiedzieć, że wszyscy szanowali miejski sprzęt. W jednym z tramwajów na Moście Dworcowym wypchnięto szybę, która wypadła na zewnątrz. O zdarzeniu motorniczy dowiedział się dopiero, gdy już przejechał kilka przystanków. Naprawą zajęli się pracownicy Zakładowej Służby Ratowniczej MPK.

Inne zdarzenie miało miejsce niedaleko Mostu Dworcowego – na ul. Roosevelta. Pasażerowie uszkodzili drzwi i zaciągnęli hamulec ręczny, co spowodowało około dwudziestominutowy postój tramwajów i interwencję techników MPK. Przy ul. Podgórnej zaś kibice – wandale rozerwali drzwi w obu wagonach jednego składów, co spowodowało konieczność wysadzenia pasażerów i skierowania tramwaju do zajezdni.  

- Nasz motorniczy Roman Modrzyński, który został jednym z oficjalnych gospodarzy UEFA EURO 2012, także woził wczoraj kibiców – opowiada Iwona Cieślik. - Wspomina to bardzo pozytywnie: „W mojej bimbie było kolorowo i bardzo wesoło. Kibice śpiewali, tańczyli, robili dużo zdjęć. Pytali jak dojechać na stadion czy do strefy kibica. Dzięki zajęciom w ramach Akademii Euro podszkoliłem swój język angielski i mogliśmy się lepiej dogadać. Choć poszedłem na popołudniówkę, pracowaliśmy do w pół do drugiej w nocy. Miałem na plecaku naklejkę ‘Can I help you’, więc w drodze do domu mogłem też pomóc kilku przyjezdnym…”

Powroty pomeczowe były już spokojniejsze, część kibiców nie korzystała już z autobusów i tramwajów, udając się pieszo do centrum i do hoteli.