W piątek rozebrany został budynek dawnej zajezdni tramwajowej Dąbrowskiego w Łodzi. Zamknięta w 2011 r. hala była jedynym tego typu obiektem w Polsce utrzymanym w stylu art déco. Powstała w okresie międzywojennym baza wpisana była do rejestru zabytków.
Hala dawnej zajezdni tramwajowej u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Kilińskiego w Łodzi została rozebrana 14 września. Od lutego 2011 r. hala z lat 20. XX w. znajdowała się w prywatnych rękach. Obiekt wpisany był do wojewódzkiego rejestru zabytków. Budynek został zburzony bez koniecznego pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Wbrew konserwatorowi
– Około szesnastej poinformowałem konserwatora o prowadzonych pracach. Wtedy jeszcze stała ściana frontowa – relacjonuje Jakub Tarka, społeczny opiekun zabytków. – Gdy konserwator wraz z policją przyjechał na miejsce, nie było już ekipy budowlanej, brama zakładu była zamknięta, a budynek już praktycznie nie istniał – mówi.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne sprzedało zabytek prywatnemu inwestorowi i w styczniu 2011 r. opuściło bazę. Od tamtego czasu pozbawiony stałego dozoru budynek niszczał. W sierpniu 2011 w zajezdni wybuchł pożar, który strawił większą część dachu. – Nie nadwyrężył on jednak konstrukcji tak bardzo, by budynku nie dało się uratować – twierdzi Jakub Tarka.
Jedyna w Polsce
Zajezdnia przy Dąbrowskiego funkcjonowała od 1926 do 2011 roku. Była jedyną w Polsce remizą tramwajową i jednym z niewielu obiektów technicznych w kraju zaprojektowanym w stylu art déco. Wojewódzki konserwator zabytków, Wojciech Szygendowski, zapowiedział już skierowanie sprawy do sądu. Zniszczenie obiektu wpisanego do rejestru zabytków zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia.