Konduktor superbiegacz

Konduktor superbiegacz

03 marca 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Piotr Uciechowski, kierownik pociągu w Opolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych, biega od prawie 32 lat. Uczestniczył w ok. 850 biegach w 50 krajach na 6 kontynentach, pokonując w sumie (wraz z treningami ) ok. 143 tys. km.

Konduktor superbiegacz
Fot. arch. Piotr Uciechowski

Skąd pomysł by biegać?

Miałem ok. 18 lat, kiedy w telewizji bieganie propagował Tomasz Hopfer. Pokazywano biegających ludzi w starszym wieku. Chciałem sprawdzić, czy dam radę przebiec 42 km. I tak zadebiutowałem w III Maratonie Pokoju w Warszawie – 20 września 1981 r., po ok. miesiącu przygotowań. Zająłem 224 miejsce na 2200 startujących, ósme w kategorii do 18 lat z wynikiem 3 godz. 8 min 52 sek.)

Startujesz czasami w pełnym uniformie służbowym kierownika pociągu: mundur, koszula, krawat, czapka i półbuty kolejarskie. Dlaczego?

W ten sposób promowałem i promuję mojego pracodawcę – najpierw Polskie Koleje Państwowe, które bardzo mnie wspierały, a obecnie Przewozy Regionalne. W tym stroju zaliczyłem 19 startów na wszystkich dystansach, od 1 do 100 km.

Treningi i przygotowania do zawodów zabierają czas. Czy trudno jest pogodzić je z pracą zawodową?

Typowa dla kolei praca zmianowa nie sprzyja karierze sportowej, zwłaszcza, że biegi wymagają regularności: trening, odnowa biologiczna, odżywianie, regeneracja organizmu, zgrupowania. Trenuję więc w pracy, w czasie dłuższych postojów pociągów na stacjach zwrotnych. Przebiegłem w ten sposób ok. 20 tys. km na 32 stacjach w całym kraju, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Lublinie, Świnoujściu, Częstochowie czy Tarnowskich Górach.

Jak widać, trudno jest pogodzić przygotowania z pracą, łatwiej z samymi wyjazdami na zawody. Dużo zawdzięczam wyrozumiałym koleżankom, kolegom, przełożonym wszystkich szczebli i dyrekcji zakładu PR w Opolu. Do 20. każdego miesiąca daję kierownikowi drużyn konduktorskich kartkę z potrzebnymi dniami wolnymi na zawody i nie mam problemów z uzyskaniem wolnego. Oczywiście, dni wolne otrzymuję w ramach urlopu lub zamieniając się z kimś na dni pełnienia służby. Normę miesięczną muszę wyrobić, jak każdy. Czasami udaje mi się nawet zrobić kilka nadgodzin.

Ile zajmują przygotowania do zawodów?

Trenuję średnio 10 razy w tygodniu, obecnie po ok. 100-120 km tygodniowo. W najlepszych latach, gdy biegałem wyczynowo, po 120-200 km, o bardzo różnych porach: od wczesnego ranka po późny wieczór. Trafiały się treningi w temperaturze minus 22 stopnie i plus 36 stopni Celsjusza.

Starty, dojazdy na zawody – czym podróżujesz?

Na zawody jeżdżę przeważnie koleją. Podróżuję tanio dzięki biletom FIP i 50-procentowej zniżce. W ten sposób odwiedziłem 35 państw Europy, Azji i Afryki. Pociągami przejechałem w sumie ok. 80 tys. km. Najdalej koleją dotarłem do Maroka na półmaraton w Marrakeszu. Podróż trwała ponad 3 doby! Podobnie długich wypraw było więcej – ponad 3 doby jechałem na zawody w Szkocji, Irlandii, Irlandii Północnej, Grecji i Portugalii.

Czy wszędzie jeździsz koleją?

Nie, w bardzo dalekie trasy muszę lecieć samolotem. Mam za sobą 56 lotów, m.in. do Australii, Afryki i do Azji, na wyspę Borneo w Malezji, gdzie ukończyłem jako pierwszy Polak najtrudniejszy bieg górski z metą na najwyższym szczycie tego kraju Low’s Peak – 4095 m.

Jakie są twoje najbliższe plany?

W maju 2013 r. planujemy z bratem bliźniakiem Jasiem pojechać w podróż życia – koleją na coroczny bezpłatny bilet OSŻD do państwa „środka” na bieg po Wielkim Murze Chińskim. Pobiegnę w nim w stroju służbowym kierownika pociągu. Podróż z Wrocławia przez Warszawę, Mińsk, Moskwę, Ułan Bator i Pekin potrwa ok. 8 dni w każdą stronę.

Chciałbym „dobić” do 20 startów w służbowym mundurze (ten 20. szykuje się właśnie w maju w Chinach), 100 startów w maratonach i pokonać grubo granicę 1000 startów w oficjalnych zawodach biegowych w całej karierze.

Czy rodzina podziela twoją pasję?

Córki poszły w moje ślady. Teresa w 2011 r. skończyła studia na Politechnice Opolskiej, na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii na kierunku trenerskim. W biegach startuje z ramienia klubu AZS PO Opole. Jola jest obecnie w I klasie ZSZ nr 4 w Opolu, biega w barwach UKS MOS Opole. Syn Marcin ukończył ten sam kierunek i wydział na tej samej uczelni co Teresa, on też reprezentował AZS PO Opole.
Bieganiem zaraziłem też brata Jana, od prawie 30 lat kierownika pociągu (obecnie w PKP Intercity we Wrocławiu, wcześniej pracował w PR). Przez wiele lat jeździliśmy razem na zawody biegowe. Mój brat odnosił także wiele sukcesów, niestety obecnie biega coraz słabiej, bo górę nad regularnym treningiem wzięły papierosy.

Masz jakieś marzenia?
Moim marzeniem jest start na ostatnim, możliwym niezdobytym przeze mnie kontynencie – na Antarktydzie. Rocznie odbywa się tu 5 biegów: 2 maratony, 2 półmaratony i supermaraton.

W 2010 r. wysłałem zgłoszenie. Otrzymałem zaproszenie, ale wysoka cena startu sprawia, że nie mogę sobie na to pozwolić. Start w biegu z 8-dniowym pobytem kosztuje ok. 10 tys. euro. Wyliczyłem, że udało by mi się uzbierać tę kwotę w 5-7 lat. Jeśli zdrowie pozwoli, mógłbym wtedy pobiec tam na 100 km.

Skąd bierzesz na to pieniądze?
Dawniej pomagał mi pracodawca, czyli PKP, które sponsorowały bilety lotnicze, sprzęt i odżywki. Od 2 lat otrzymuję już tylko pomoc jak większość pracowników w ramach dofinansowania do wczasów zagranicznych czy „pod gruszą”. Oprócz zakładu pracy pomocy aktualnie udziela mi macierzysty klub sportowy, czyli LZS „Tarchalanka Tarchały” Wielkie (k. Ostrowa Wielkopolskiego, skąd pochodzę) i urząd miasta w Odolanowie.

Dużą pomoc otrzymuję czasami z urzędu marszałkowskiego w Opolu, to jeden z właścicieli Przewozów Regionalnych. Czasami pomogą samorząd miasta Opola i urząd wojewódzki. Niestety, coraz trudniej pozyskać sponsora, bo sportu seniorów prawie nikt nie chce sponsorować. A szkoda, bo w czasach, gdy wszyscy spędzają całe dni przez komputerami, należałoby promować aktywność fizyczną.
 

 

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Szczekociny: kondolencje Grupy PKP dla rodzin ofiar Szczekociny: kondolencje Grupy PKP dla rodzin ofiar
Następny artykuł Pociągiem do Wołomina z Wspólnym Biletem? Pociągiem do Wołomina z Wspólnym Biletem?