Nieznany Wrocław – zajezdnia tramwajowa od środka

Nieznany Wrocław – zajezdnia tramwajowa od środka

02 marca 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Zajezdnia tramwajowa Dąbie przy ul. Wróblewskiego jest uznawana za najpiękniejszą, najbardziej kameralną i najbogatszą w niesamowity klimat z wszystkich tego typu budowli we Wrocławiu.

Nieznany Wrocław – zajezdnia tramwajowa od środka
Fot. wroclaw.pl

To była jedna z ostatnich szans, aby zobaczyć, jak wygląda tam typowy dzień pracy. Niebawem MPK rozpocznie przeprowadzkę z tego zabytkowego obiektu, a on sam zmieni charakter. Jest plan, aby w zabytku techniki powstało centrum akademickie i stał się on miejscem spędzania wolnego czasu i pełnym wydarzeń kulturalnych dla studentów, ale nie tylko.

Stulatka w willowej dzielnicy

Jak przypomina Krzysztof Statkiewicz, wieloletni mistrz zajezdni zajezdnia liczy już ponad sto lat. Budowla powstała w związku z otwarciem Hali Stulecia, kiedy magistrat postanowił wydłużyć najstarszą linię tramwajową, pamiętającą jeszcze czasy komunikacji konnej, aż do dzielnicy Dąbie. Prestiżowa, cicha i zatopiona w zieleni dzielnica wymogła na projektantach stworzenia obiektu o niesamowitych walorach architektonicznych. Dlatego do powstania tego zabytku techniki - oprócz żelazobetonu - wykorzystano nieotynkowaną cegłę. Dachy w dużej mierze zostały pokryte szkłem, aby można było pracować przy świetle naturalnym. Współcześnie świetliki współcześnie nie spełniają już jednak swojej funkcji.

– Z taką konstrukcją trudno było utrzymywać ciepło w budynkach, dlatego zostały przebudowane, a część okien zasłonięta. Od wewnątrz został dobudowany taki drugi dach, który izoluje od zimna – wyjaśnia Krzysztof Statkiewicz.

Magia światła przyciąga filmowców

Do środka pierwszej z hal wchodzi się przez małe drzwi w wysokiej bramie. Na torach nad kanałami stoją niebieskie tramwaje, które mają przegląd, są remontowane lub naprawiane. Pozostałe wożą pasażerów. Na ścianach, na specjalnym stelażu, wiszą tablice kierunkowe, które potem trafiają do tramwajów. Mimo wielu przeróbek budowlanych hala zachowałą swój pierwotny klimat. Grę światła i cienia, zapach warsztatu i przybrudzonej cegły doceniamy nie tylko my. W jej wnętrzach powstawały niesamowite sesje modowe, kręcono filmy, tworzono fotoreportaże i programy telewizyjne.

Zajezdnia cały czas spełnia też swoją funkcję, a rozwiązania architektoniczne wymyślone ponad sto lat temu ciągle się sprawdzają – mówi Statkiewicz.

Do drugiej hali idzie się przez warsztaty. W nich naprawia się wózki tramwajowe regeneruje pantografy: sprawdza, smaruje i czyści. W kolejnej hali jest jeszcze piękniej, jakby cofnąć się w czasie. Na torach znajdują się odrestaurowane zabytkowe tramwaje. Każdy niesamowity na swój sposób.

- To właśnie tutaj stacjonują wycieczkowe składy "Baba Jaga", "Mikołaj", "Juliusz" czy "Jaś i Małgosia". Za nimi stoi równie zabytkowy pojazd techniczny, który ciągle służy MPK – opowiada Krzysztof Statkiewicz.

Przez okna i drzwi wpada światło, a w kałużach odbijają się elementy konstrukcji budynku. W rogu stoją naprawione wózki i czekają na zamontowanie. Są też podnośniki i pantografy. Nad nami na stalowych żebrach wisi łańcuszek równoległych lamp.

Na każdym kroku historia

Za budynkami zajezdni zlokalizowano tory odstawcze. Są ślepe i nie okrążają hal, dlatego każdego poranka i wieczora zjeżdżające i wyjeżdżające na trasy tramwaje muszą być odpowiednio rozstawione. Tak, aby potem szybko i w dobrej kolejności wystartować na przystanki. Tory są prawie puste, pod płotem stoją tylko dwa tramwaje. Także stare. Jeden to pojazd pasjonatów komunikacji z Towarzystwa Miłośników Komunikacji Miejskiej. Drugi to pojazd techniczny MPK, który pracował jako pług i oczyszczał tory ze śniegu.

Natomiast na placu zajezdni na każdym kroku trafić można na ślady przeszłości: oryginalne słupy trakcyjne, stare niemieckie krzyżownice, czy słupki przystankowe sprzed kilkudziesięciu lat. Ale już niedługo, gdyż rozpoczął się już pierwszy etap wyprowadzania tramwajów z zabytkowej zajezdni nr 6 przy ul. Wróblewskiego. Ponad 20 składów, które wyjechały dzisiaj na trasy już nigdy tam nie wróci. Na noc zjadą na zajezdnię nr 2 przy ul. Słowiańskiej i tam już zostaną. Całkowicie MPK Wrocław ma opuścić zabytkową zajezdnię przy ul. Wróblewskiego do końca roku.