Sąd Najwyższy odrzucił apelację Kolei Czeskich, które próbowały obalić wynik arbitrażu z firmą Škoda Transportation. Arbitraż orzekł, że koleje muszą zapłacić spółce 1,2 miliarda koron za dostawę lokomotyw. Sąd Najwyższy już raz interweniował w przedłużającej się sprawie sądowej, kiedy wysłuchał jednego z argumentów ČD. Za drugim razem Sąd Najwyższy nie przyznał jednak racji państwowemu przedsiębiorstwu.
"Odwołanie skarżącego zostało odrzucone" - powiedział Adam Wenig, rzecznik Sądu Miejskiego w Pradze, który rozpatrywał sprawę w pierwszej instancji. Decyzja została podjęta pod koniec ubiegłego roku bez publicznego przesłuchania. Pełne uzasadnienie nie jest jeszcze dostępne.
Kiedy Sąd Najwyższy zajmował się sprawą po raz pierwszy, przychylił się do zarzutu ČD, że wymiar sprawiedliwości powinien zająć się możliwą stronniczością jednego z arbitrów. Spór powrócił do sądu miejskiego, który jesienią ubiegłego roku ponownie oddalił pozew. Stwierdził, że nie ma powodu, aby wątpić w bezstronność arbitra. Wyrok został następnie podtrzymany przez Sąd Najwyższy w Pradze.
Brakuje konkretów, które mogłyby wykazać stronniczość" - powiedział w zeszłym roku Michal Krenk, sędzia Sądu Najwyższego. Dodał, że w sprawie sędziego Milana Poláka nie naruszono ani niezależności ekonomicznej, ani subiektywnej bezstronności.
Narodowy przewoźnik zamówił 20 lokomotyw od Skody za około 2,5 miliarda koron. Škoda broniła opóźnienia w dostawie zmieniając przepisy podczas opracowywania lokomotyw i zwróciła się do sądu arbitrażowego z żądaniem dodatkowej zapłaty ceny zakupu. Koleje natomiast domagały się miliardowej grzywny za opóźnienia w dostawie. W 2015 r. sąd arbitrażowy przyznał Skoda Transportation dodatkową płatność za lokomotywy w wysokości 1,2 mld koron. Koleje nie uznały decyzji arbitrażu i próbowały obalić ją w sądzie.
