Mieszkańcy ul. Szybowcowej nie mogą skorzystać z dotychczasowej, istniejącej drogi, bo stała się ona wielkim placem budowy. A wszystko przez powstającą linię Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, która sprawiła, że na drugą stronę ulicy mają... blisko dwa kilometry – informuje „Dziennik Bałtycki”.
Rozdzielone rodziny, których domostwa są oddalone o około 100 m muszą teraz nadrabiać drogi, ponieważ wykonawca nie przewidział dla nich tymczasowego przejścia. Co prawda, na niewielkiej ulicy znajduje się zaledwie sześć domów, ale mieszkają tu starsi ludzie, dla których problemem stało się zwyczajne zrobienie zakupów czy pójście do kościoła.
Mieszkańcy, czują się zlekceważeni przez budowniczych PKM. Jedna z kobiet prowadząca na ul. Szybowcowej działalność usługową wyliczyła, że dodatkowe kilometry, które musi przejechać samochodem, uszczuplą jej budżet w ciągu roku o blisko 2 tys. złotych. Poza tym, w nowym układzie drogowym, który powstał równolegle do torów gubią się kierowcy. Mieszkanka Szybowcowej uważa, że ulica jest słabo oznakowana i klienci mają problem z dotarciem do jej lokalu usługowego.
Przedstawiciele PKM zapewniają z kolei, że są w stałym kontakcie z mieszkańcami i wszelkie problemy starają się rozwiązywać na bieżąco. Wykonawca budowy ma przygotować projekt tymczasowego przejścia. Sprawdzeniu ulegnie też oznakowanie dla samochodów.
