Zaboklicki: nie chcemy się sprzedać

Zaboklicki: nie chcemy się sprzedać

01 marca 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Dostaliśmy w tym roku oferty zakupu Pesy z Wall Street i od Rosjan – ujawnił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Tomasz Zaboklicki, prezes bydgoskiej Pesy.

Zaboklicki: nie chcemy się sprzedać
Fot. Pesa Bydgoszcz

Zaboklicki przyznał w DGP, że były próby podkupienia Pesy przez większych, światowych graczy. Wszystkie duże koncerny składały Pesie takie propozycje. W tym roku przyszły oferty z Wall Street i od Rosjan. Jednak prezes bydgoskiej nie planuje sprzedawać firmy.

- Satysfakcję daje mi tworzenie i rozwijanie biznesu z perspektywą wielu lat naprzód. Z moich obserwacji wynika, że pojawia się nowe pokolenie polskich menedżerów – to Pesa, ale też np. spółki Fakro i Solaris – którzy myślą podobnie. Polska przedsiębiorczość zaczęła dojrzewać - powiedział DGP Tomasz Zaboklicki.

Portfel zamówień Pesy Bydgoszcz wynosi obecnie 2 mld zł, a obroty osiągną 3 mld zł w ciągu dwóch lat, co będzie stanowić rekord w historii zakładu. Wspólnie ze spółką zależną ZNTK Mińsk Mazowiecki Pesa zatrudnia prawie 3,8 tys. osób i będzie zwiększać zatrudnienie w ciągu następnych dwóch lat. 

Pojazdy producenta z Bydgoszczy spotkamy zarówno na torach Europy zachodniej, jak i regionu 1520 mm. Czescy przewoźnicy korzystają z nowoczesnych Linków, na ukraińskich torach jeździ luksusowy szynobus-salonka, pojazdy z Pesy obsługują również połączenia regionalne we Włoszech. Na szynobusy znad Brdy natknąć można się ponadto na Białorusi, Kazachstanie czy Litwie. Na wybór tramwajów made in Poland zdecydowały się miasta z Rumunii i Węgier.

Światowe rynki otworzyło dla polskiego producenta podpisanie prestiżowej umowy na dostawę Linków na potrzeby Deutsche Bahn.